Mała delikatność.
Pobudzona do życia - myśl - nie jedna ale zbyt wiele - jedna ale nieskończona - tak wiele , ale w jednej splątane.
Kim jesteś mały wiaterku. Zaplątałeś we mnie nie jednej supeł. Chciałbym swobodniej móc oddychać, tak jak kiedyś umożliwiałeś to będąc tak blisko.
Serducho tak niespodziewanie zabiło. Myślami krążąc wokół nieznanego sobie odbicia. Patrzył przed i za nie umiejąc uchwycić to co teraz. Jego spojrzenie było smutkiem jego duszy.
Tak bardzo blisko. Obudził w sobie uczuć siłę, cząstkę którą chciał tak bardzo nie wypuścić na swobodne jej loty. To co sprawia , że otwiera się przed innymi, to co sprawia że tak bardzo potem się boi. Jest obcy dla siebie, w oczach pojawiający się strach przed każdym krokiem, przeszłość próbując odłożyć w teraźniejszym bycie.
Serducho to część o której chciałbym zapomnieć. Czym jest jednostronnie bijący kawałek mięsa, dajesz coś z siebie , tak bardzo i tak mocno, a potem tylko dławisz się tym wszystkim , próbując oddychać.
Uniósł skrzydła, pozwalając zabrać wszystko co w nim , nie chce być , nie chce czuć , nie chce ...
Mój mały, maleńki świat , przyjmij mnie i ochroń ... zapomnij...
..czasami chciałbym być małą, bezradną istotą... Nie musieć wiedzieć, nie musieć robić wszystkiego... nie pędzić jak głupi do przodu... nie starać się zadowolić Kogoś bliskiego, dla którego i tak nigdy nie będę, taki jak chce... :/
Taki mały nieistotny punkt. Kroki, którymi zaznacza swoją obecność , wytarł wiatr nim zdążyły choć chwilowo być zauważalne... przed i za nim cisza.
Czy boli go to, że jest aż tak bardzo odczuwalną istotą. Powinien być pustą kartką, którą po prostu można obcej istocie zapełnić jak tylko chce. To tak jakby zatrzymane serce wprawiać w ruch gdy ktoś chce...
Nauczył się być chłodniejszy od Księżyca, nawet ogrzany którąś częścią przez słońce pozostałe jego wnętrza pochłaniają to kim jest ... ciepło to tylko gra ... zmącił znów swój spokój dając część komuś, nie umiejąc jednocześnie zachować dystansu ... taka mała zagłada siebie...
O nie . Tak być nie może. Przecież Serducho jesteś siłą własnego bytu.
Mały słabo słyszalny głos . Pożądany i żądny ... jego siła wywalczyła mu wolność , jego wręcz fałszywe dźwięki nadały mu sens , a on uwierzył. Serducho podąża bardzo będące sobą.
Read More …
Pobudzona do życia - myśl - nie jedna ale zbyt wiele - jedna ale nieskończona - tak wiele , ale w jednej splątane.
Kim jesteś mały wiaterku. Zaplątałeś we mnie nie jednej supeł. Chciałbym swobodniej móc oddychać, tak jak kiedyś umożliwiałeś to będąc tak blisko.
Serducho tak niespodziewanie zabiło. Myślami krążąc wokół nieznanego sobie odbicia. Patrzył przed i za nie umiejąc uchwycić to co teraz. Jego spojrzenie było smutkiem jego duszy.
Tak bardzo blisko. Obudził w sobie uczuć siłę, cząstkę którą chciał tak bardzo nie wypuścić na swobodne jej loty. To co sprawia , że otwiera się przed innymi, to co sprawia że tak bardzo potem się boi. Jest obcy dla siebie, w oczach pojawiający się strach przed każdym krokiem, przeszłość próbując odłożyć w teraźniejszym bycie.
Serducho to część o której chciałbym zapomnieć. Czym jest jednostronnie bijący kawałek mięsa, dajesz coś z siebie , tak bardzo i tak mocno, a potem tylko dławisz się tym wszystkim , próbując oddychać.
Uniósł skrzydła, pozwalając zabrać wszystko co w nim , nie chce być , nie chce czuć , nie chce ...
Mój mały, maleńki świat , przyjmij mnie i ochroń ... zapomnij...
..czasami chciałbym być małą, bezradną istotą... Nie musieć wiedzieć, nie musieć robić wszystkiego... nie pędzić jak głupi do przodu... nie starać się zadowolić Kogoś bliskiego, dla którego i tak nigdy nie będę, taki jak chce... :/
Taki mały nieistotny punkt. Kroki, którymi zaznacza swoją obecność , wytarł wiatr nim zdążyły choć chwilowo być zauważalne... przed i za nim cisza.
Czy boli go to, że jest aż tak bardzo odczuwalną istotą. Powinien być pustą kartką, którą po prostu można obcej istocie zapełnić jak tylko chce. To tak jakby zatrzymane serce wprawiać w ruch gdy ktoś chce...
Nauczył się być chłodniejszy od Księżyca, nawet ogrzany którąś częścią przez słońce pozostałe jego wnętrza pochłaniają to kim jest ... ciepło to tylko gra ... zmącił znów swój spokój dając część komuś, nie umiejąc jednocześnie zachować dystansu ... taka mała zagłada siebie...
O nie . Tak być nie może. Przecież Serducho jesteś siłą własnego bytu.
Mały słabo słyszalny głos . Pożądany i żądny ... jego siła wywalczyła mu wolność , jego wręcz fałszywe dźwięki nadały mu sens , a on uwierzył. Serducho podąża bardzo będące sobą.