My sleep in ... the Blue

Słońce powróciło ,będąc bliżej , z wiatrem znów chroniąc , z jednym tka znanym tylko dla siebie i niej imieniem, otaczało , tak zwane poczucie bliskości , pożądane, niepewne , niczyje . Zabrało ze sobą tyle ile mogło , oddając całość i jeszcze więcej. I wcale nie potrzebował dużo , by tylko zatlić małą iskierkę , którą zdoła nauczyć samej istnieć . oddając wszystko czego się nauczył, uczył się od nowa w pełnej świadomości każdego kroku , czuł. pozwolić istnieć chwili samej sobie i umieć choć tylko w jednej tak malutkiej nikłej sekundzie choć jeszcze tylko raz zaufać i wtedy po prostu zniknąć jeśli tego pragnie. dla A.

choć przewrotnie robimy często wszystko co w jakiś sposób jest odpychającym magnesem . częstotliwość z jaką spoglądam na pomarszczone kartki , pożółkłe obrazy na fotografii , choć częścią mnie zapominam , tą pozostałą wciąż jestem .

poprawię później
Read More …

Wycinki, niedokończone słowa.

-Czas. Tak mało, tak często źle wykorzystany.
Lustro odbijało jeden cień.
Boi się tak bardzo stracić coś, nie zauważając że jego zachowanie właśnie wszystko wokół niego niszczy.
Nieprawdziwe są myśli okalające nasze ciało, zasłona ślepo nieogarniająca rzeczywistość.
Księżyc zmusza powietrze by delikatnym drżeniem szkła zaczepić. Oddaje niezwykłość nocy jego snom.
Rany uszlachetniają , lecz ból oddala nas od siebie - myśli drążą jego głowę.
Samotnik ma oblicze często zagłady. Serce bije próżnią. Zbyt utożsamia go z unicestwieniem. Księżyc uśmiechnął się, dając nocy chwilowy dzień. Tylko Serce zauważyło ten nieznany oczom magiczny znak.
Przybrał maskę , narzuconą własnymi lękami. Był tak bardzo nigdy koło siebie.

Koniec bzdur. Wstał choć kolejny kieliszek , który trzymał w dłoni , zachwiał nim delikatnie. Upss jeszcze utrzymuje się na nogach - pomyślał. Spojrzał na twarz, wpatrywał się tak dość długo, chcąc choć mały grymas uśmiechu spowodować na tej durnej twarzy.
Ileż w Tobie ....
Nie bądź ostrożny , zdobądź wszystko i chciej jeszcze więcej.

Łyk kawy ... porozmawiajmy

Dokończ ...

Później
Read More …

Mała delikatność.
Pobudzona do życia - myśl - nie jedna ale zbyt wiele - jedna ale nieskończona - tak wiele , ale w jednej splątane.
Kim jesteś mały wiaterku. Zaplątałeś we mnie nie jednej supeł. Chciałbym swobodniej móc oddychać, tak jak kiedyś umożliwiałeś to będąc tak blisko.
Serducho tak niespodziewanie zabiło. Myślami krążąc wokół nieznanego sobie odbicia. Patrzył przed i za nie umiejąc uchwycić to co teraz. Jego spojrzenie było smutkiem jego duszy.
Tak bardzo blisko. Obudził w sobie uczuć siłę, cząstkę którą chciał tak bardzo nie wypuścić na swobodne jej loty. To co sprawia , że otwiera się przed innymi, to co sprawia że tak bardzo potem się boi. Jest obcy dla siebie, w oczach pojawiający się strach przed każdym krokiem, przeszłość próbując odłożyć w teraźniejszym bycie.
Serducho to część o której chciałbym zapomnieć. Czym jest jednostronnie bijący kawałek mięsa, dajesz coś z siebie , tak bardzo i tak mocno, a potem tylko dławisz się tym wszystkim , próbując oddychać.
Uniósł skrzydła, pozwalając zabrać wszystko co w nim , nie chce być , nie chce czuć , nie chce ...
Mój mały, maleńki świat , przyjmij mnie i ochroń ... zapomnij...
..czasami chciałbym być małą, bezradną istotą... Nie musieć wiedzieć, nie musieć robić wszystkiego... nie pędzić jak głupi do przodu... nie starać się zadowolić Kogoś bliskiego, dla którego i tak nigdy nie będę, taki jak chce... :/
Taki mały nieistotny punkt. Kroki, którymi zaznacza swoją obecność , wytarł wiatr nim zdążyły choć chwilowo być zauważalne... przed i za nim cisza.
Czy boli go to, że jest aż tak bardzo odczuwalną istotą. Powinien być pustą kartką, którą po prostu można obcej istocie zapełnić jak tylko chce. To tak jakby zatrzymane serce wprawiać w ruch gdy ktoś chce...
Nauczył się być chłodniejszy od Księżyca, nawet ogrzany którąś częścią przez słońce pozostałe jego wnętrza pochłaniają to kim jest ... ciepło to tylko gra ... zmącił znów swój spokój dając część komuś, nie umiejąc jednocześnie zachować dystansu ... taka mała zagłada siebie...

O nie . Tak być nie może. Przecież Serducho jesteś siłą własnego bytu.
Mały słabo słyszalny głos . Pożądany i żądny ... jego siła wywalczyła mu wolność , jego wręcz fałszywe dźwięki nadały mu sens , a on uwierzył. Serducho podąża bardzo będące sobą.
Read More …

wersja robocza

Przecież jesteśmy tak bardzo odlegle nieznani, niewskrzeszeni.
Tylko jednym , odruchem , tak bardzo skoncentrowanym , zbliżającym się w ściśle określoną stronę, palcami dłoni , skóra bliższa odczuciu.
opuszkiem trącił niewinność , był blisko jej ciała, odgarniał niepewność , niszcząc skorupę , która zniewalało ciało. Brak czucia.

Księżyc ucieszył się widząc go znów w swoich ramionach . Zapożyczonym blaskiem od Słońca ogrzał zmarznięte ciało .
--jestem , i zawsze byłem ... nieokiełznanym stworzeniem.

Szept ,
cicho wkradł się pod Twoje drzwi,
stuk, zatrzeszczał stary dąb ,
chcę wejść , pozwól mi Twoje życie skraść,
jestem siłą przed i po, wieczność mą siła,
jestem tu by okraść Cię , życie jest snem ,
tysiącem przed i milionem po ,
zatrzymam czas nie poczujesz już nic ,
to taki kres,
nie spij już , nie
zbudź się ,
poczuj ten lęk
Read More …

Popularne posty

...

Przekonanie absurdalne to wszystko co jest w nas, obcego, fałszywego. Każde nasze działanie, które ma inne założenie niż zakładamy, sprzeczne, kłamliwe. Za które oczekujemy czegoś w formie zdobycia szczytu, czasem nieosiągalnego a czasem po prostu jedyne czego chcemy to zadowolenia własnego Ja, sprzecznego z każdym wcześniejszym dotykiem świadomości.

Po osiągnięciu celu, po prostu znajdujemy inny. Logiczne wręcz działanie, chociaż nie każdy jest tak inteligentnie zdolny by odebrać to właściwie, by ... Zaczynaj dzień z premedytacją. Absurd. Nie!. Jesteśmy co dzień poddawani podobnym i wręcz czasem bardziej niezrozumiałymi dla nas sytuacjami. czemu coś co nas dobija ma być naszym końcem. Proszę nie zrozumieć dosłownie. Choć każdy zna te przysłowie, że powinniśmy tym co nas dobija się wzmacniać, ja sam uważam że to bzdura. Nie powinno nas wzmacniać, nie powinno powodować że stajemy się pomału tymi którzy ranią, bawią się. Jedynie co powinniśmy zapamiętać, że zawsze ale to zawsze wyciągnijmy wnioski, dlaczego do tego doszło, jaki był czynnik właściwy tego "zjawiska". A potem starajmy się być sobą, takimi jakimi byliśmy przed, nie załamujmy się bo dajemy komuś satysfakcję z bólu w nas.
Chociaż zawsze jest małe ale... spójrzmy również na siebie, może mamy małą skazę, delikatność, ukryjmy ją trochę, postarajmy się przeciwstawiać, patrzeć bardziej realnie, bez romantyzmu, ze wzrokiem pełnym wiary, a nie takim lekko ciapowatym. Powinniśmy właśnie każdy dzień zaczynać z premedytacją, z poczuciem własnej siły. Im bardziej będziemy sobą pełnym nieznanego, pełnym nieorganicznych możliwości, i tej mgiełki która nie jest "nieszczęściem" lecz naszą siłą - tym każdy dzień będzie malutkim spełnieniem, i poczujesz wtedy że każda chwila jest warta tej utraty oddechu.
Zawsze możemy się zmienić, zrobić coś żeby już więcej się nigdy tak nie czuć, jak skoczek bez spadochronu, raz za razem, zróbmy tak by nie zachować się jak tchórz, przynajmniej dla siebie, bądźmy szczerzy, patrząc w lustro, ujrzyjmy tą jedyną łzę, która daje nam radość nie smutek. Jedyną prawdą jaką w sobie masz, daj ją inny.

...

Kopiowanie tekstów użytkownika portalu bez jego zgody, jest stanowczo zabronione. (Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych, Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 z dnia 4 lutego 1994 r.).

Featured Video

on