My sleep in ... the Blue

2009-012-24 Umarłem..
płatki mojej świadomości dziś z wiatrem Ci posłałem
uśmiech skąpany w słońcu
dłonie odbite w śniegu
serce ukryte w wietrze
łzę szczęścia upuściłem do fiordów ... by rozbłysły pięknem miłości do Ciebie



Dziś idąc spotkałem anioła, choć nie wiem
nawet gdzie byłem, pośrodku
na schodach schodząc do piwnicy nagle oczy mnie przeniosły w inna przestrzeń.
Anioł patrzył na mnie, przyglądał się i milczał. Dlaczego? A ja.. ja chciałem poprosić go, by podarował mi swoje skrzydła, na jeden dzień, na jedną noc. Abym wzbił się na wyżyny i możliwości nagromadzonych uczuć. Wysoko w błękit chmur, sennych marzeń wyśnionych, by poczuć na sobie wszystko czym jest ciepło w najwyższych granicach gdzie jeszcze można oddychać, gdzie promienie są najjaśniejsze, gdzie mógłbym spojrzeć w dół i ujrzeć Ciebie. Prosiłem, abym mógł obdarowywać Cię tym czym nie zdążyłem, abym mógł ukazać swoje myśli i blask moich oczu widoczny nawet w ciemności.
Wszystko po to, abyś mogła ciepłym oddechem rozwiać mgły zwątpienia w chwilach słabości. Słyszę Twój głos, szepcze, i uśmiecham się choć pytasz już tyle i wciąż za co , a ja wciąż powtarzam za serce.

Chciałbym ... straciłem swą wieczność ...
Read More …

Popularne posty

...

Przekonanie absurdalne to wszystko co jest w nas, obcego, fałszywego. Każde nasze działanie, które ma inne założenie niż zakładamy, sprzeczne, kłamliwe. Za które oczekujemy czegoś w formie zdobycia szczytu, czasem nieosiągalnego a czasem po prostu jedyne czego chcemy to zadowolenia własnego Ja, sprzecznego z każdym wcześniejszym dotykiem świadomości.

Po osiągnięciu celu, po prostu znajdujemy inny. Logiczne wręcz działanie, chociaż nie każdy jest tak inteligentnie zdolny by odebrać to właściwie, by ... Zaczynaj dzień z premedytacją. Absurd. Nie!. Jesteśmy co dzień poddawani podobnym i wręcz czasem bardziej niezrozumiałymi dla nas sytuacjami. czemu coś co nas dobija ma być naszym końcem. Proszę nie zrozumieć dosłownie. Choć każdy zna te przysłowie, że powinniśmy tym co nas dobija się wzmacniać, ja sam uważam że to bzdura. Nie powinno nas wzmacniać, nie powinno powodować że stajemy się pomału tymi którzy ranią, bawią się. Jedynie co powinniśmy zapamiętać, że zawsze ale to zawsze wyciągnijmy wnioski, dlaczego do tego doszło, jaki był czynnik właściwy tego "zjawiska". A potem starajmy się być sobą, takimi jakimi byliśmy przed, nie załamujmy się bo dajemy komuś satysfakcję z bólu w nas.
Chociaż zawsze jest małe ale... spójrzmy również na siebie, może mamy małą skazę, delikatność, ukryjmy ją trochę, postarajmy się przeciwstawiać, patrzeć bardziej realnie, bez romantyzmu, ze wzrokiem pełnym wiary, a nie takim lekko ciapowatym. Powinniśmy właśnie każdy dzień zaczynać z premedytacją, z poczuciem własnej siły. Im bardziej będziemy sobą pełnym nieznanego, pełnym nieorganicznych możliwości, i tej mgiełki która nie jest "nieszczęściem" lecz naszą siłą - tym każdy dzień będzie malutkim spełnieniem, i poczujesz wtedy że każda chwila jest warta tej utraty oddechu.
Zawsze możemy się zmienić, zrobić coś żeby już więcej się nigdy tak nie czuć, jak skoczek bez spadochronu, raz za razem, zróbmy tak by nie zachować się jak tchórz, przynajmniej dla siebie, bądźmy szczerzy, patrząc w lustro, ujrzyjmy tą jedyną łzę, która daje nam radość nie smutek. Jedyną prawdą jaką w sobie masz, daj ją inny.

...

Kopiowanie tekstów użytkownika portalu bez jego zgody, jest stanowczo zabronione. (Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych, Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 z dnia 4 lutego 1994 r.).

Featured Video

on