Jest w myślach skrywana prawda Podobno każdy z nas ma w sobie jakąś część paranoi. Jak zareagować gdy umiera ktoś bliski. Jak zareagować gdy umiera Ci patrząc w oczy. Spojrzenia. Indianie wierzyli, że możemy przejąć czyjąś duszą jeśli tylko jest Ona nam bliska, albo jeśli jest w niej nienawiść która nie pozwala jej odejść. Czasem możemy oszaleć czując jak w nas odzywa się ta wewnętrzna siła, a czasem poddając się nie czujemy już sobą.
Nie wiem gdzie leży prawda. Poczułem się zdradzony. To była jak wyrwanie serca, ale w pewnym momencie po tylu latach zauważam, że nie miałem go nigdy. Oderwałem się od nieuniknionego. To tak jakby przebudzić się znów po raz pierwszy. Moje okno. Ile razy byłem na nim by wypłakać się, gdy miałem już dość. po prostu tak siadałem, by najpierw przemyśleć wszystko, poukładać sobie co było, spoglądając przed siebie, tak zwyczajnie chłopięcym wzrokiem, młodym i niespełnionym, a potem wymazać to wszystko co miało dawać siłę a powoduje, że...
W duszy są łzy, których nie można nigdy zapomnieć, ani wysuszyć, ani się ich pozbyć. Czy kiedyś ktoś z nas stanął na wprost, tak po prostu, zwyczajnie przed "lustrem", czy ktoś widział w nim coś więcej niż tylko ciało. Taką naszą powłokę która ... Często mi powtarzano, że nie kończę zdań, a ja uważam że właśnie to nie jest właściwe stwierdzenie, zastanawiam się tylko czy kogoś ciekawi to co piszę czy mówię, ja kończę ale gdy ktoś zainteresuje się tym zakończeniem.
Stwierdzam ostatnio wiele nieistotnych faktów. Wiem już nawet, że jestem na tyle niestały i bezsilny, aby nie móc zmienić samego siebie. Jestem złym człowiekiem, i nie podlega to wątpliwości. Oczywiście czasem daję odczuć dobro, ale czy można tak nazwać czyn , za który oczekuje się pewnej nagrody, podziękowania, nad którego sensem i prawidłowością się rozmyśla. Chciałem wiele razy powiedzieć kim jestem , i kim się staje. Myśli są piękne i czyste, a słowami nie zobrazuję tych myśli, tylko chcę, żeby powiedzieć to prawidłowo – zamiast sercem kieruję się rozumem, bo tak nauczono mnie ostatnio. Żaden czyn nie może być wykonany dobrze jeśli choć przez chwilę za nasze odruchy odpowiada serce , jeśli w jakiejkolwiek sekundzie pozwolimy sobie by czuć. Nie wiem czy kiedykolwiek będę mógł powiedzieć prosto w oczy to co nazywa się „szczerością”.
Znowu ten krzyk. Wracają wspomnienia. Na dole jest moja mama. Nawet nie pamiętam kiedy ostatnio rozmawiałem z nią co jest we mnie. Wiem jak by zareagowała, boję się jej rozczarowania. Dlatego nienawidzę siebie. Dlatego nigdy nikogo nie pokocham, nie obdarzę zaufaniem, nie dam mu tego co powinien otrzymać drugi człowiek kochając. Często czuję się jak koło zapasowe. Gdy to właściwe się zepsuje, wyciągasz dłoń po mnie, tylko że ta część jest na chwilę , nie można jej używać za długo, a najlepiej gdy już jak najszybciej znów użyjesz to właściwe. W końcu najważniejsze jest szczęście a nie chwilowa chęć jego odczucia.
U mnie na biurku stała piwonia. Opadło jej wiele liści. Wstydzę się siebie takiego. I wstydzę się tego mojego wstydu. Głupio się czuję gdy musze się odkryć przed kimś , ukazać mu te płatki co ukrywają. Wtedy coś zawsze tracę. Wstydzę się unosić , entuzjastycznie ukazywać uczucia., i boję się że osoba która otrzyma ode mnie to zostanie zraniona. Smutno mi, że zawsze koło zapasowe jest zamknięte w ciemnościach. I wszystko się powtarza – Krzyk – niemy, otwarte usta do których można włożyć wszystko. Jest jeden człowiek, który słowami otwiera mi drzwi, na których piszę obce imię i nazwisko obcej duszy, ale gdy wchodzę jest ich ...i ja przeżywam ten moment, i ja podróżuję w czwartym wymiarze, i na chwilę jestem tym , co stworzyłem, i na chwilę jestem sobą.