My sleep in ... the Blue

Mały sen.
"Opowiem Ci coś",
wtulając się w ramiona cicho wyszeptała.
"Opowiem ci coś, ale najpierw usnę ukołysana Twoim sercem"
Mocno, jak tylko mogła  poczułem jej uścisk. Chwyciła mój kosmyk, palcami bawiła się, jej serce powoli zwalniało, oddech stawał się płytszy, usypiała.
Przed chwilą łzy, wspomnienia, to już 2 miesiące jak smutek zagościł w jej sercu, to już 2 miesiące uczymy się siebie.
"Nawet nie wiesz jak bardzo, bardzo mi go brak"
szepcze, delikatny głos,
"Nawet nie wiesz jak bardzo, bardzo Cię Kocham"
i cieszę się, że śpi. Nie chcę by widziała moje łzy.
"Pewnie  nigdy nie dowiem się jak bardzo"
nie umiałbym zabrać miłości jej, miała w sobie tak dużo, malutkim sercem, przelała w moją stronę,
"Bardzo lubię gdy jesteś" - staram się jak najdelikatniej, by nie obudzić. Poprosiła mnie, o kilka słów, bym chociaż spróbował, namalować coś słowem, specjalnie dla niej. Więc próbuję nieudolnie, leżąc, a Ona śpi.
"Naprawdę bardzo, bardzo , jak tylko umiem sercem kochać, na chwilę jest Twoje"
mój Skarb, nawet nie umiem wziąść i odnieść ją do jej łóżka, skrobię tak wpatrzony na przygaszony monitor, jak najmocniej, by blask nie budził, szukając literek, dziś pozwolę jej usnąć przy mnie, jutro wyjadę z rana, pozostawiając te kilka słów, dla których ja jestem dziś kimś, ważnym, do których powracać będzie mogła zawsze, jak ja,
spoglądając w dal, - jak sercem można najdalej, jak serce niczym ślepiec oddaje całą wiarę i siłę, dla Ciebie, jak ja chcę oddać Tobie,
szepczę
"Pamiętaj, jak łzę otarłem i powiedziałem że będę zawsze, że nawet daleko, gdy będzie mi najtrudniej, gdy potrzebować będziesz, pamiętaj, zaufaj, wsłuchaj się tuląc jak najmocniej"
"Nie umiem wyobrazić sobie.."
Opuszkiem zamknąłem Twe usta, nie chcę słów słyszeć, które mogłyby stać się kiedyś zapomnieniem.
Zawsze.
"Opowiem Ci coś, coś ważnego, lubię opowiadać, wiesz opowiedziałem to komuś bardzo wyjątkowemu, mam nadzieję "

Dawno, dawno temu, w górach, gdzieś gdzie wiatr sprawia, że niedostępna dla człowieka staje się ta kraina, zebrali się mędrcy, znający tajemnicę mocy człowieka. Czasem jest tak, że wszystko co ważne, ludzie kierują przeciwko sobie. Więc Ci mędrcy postanowili ukryć moc drzemiącą w nas przed właśnie nami samymi. A gdzież mogliby to uczynić. "Ukryjmy ją może w najgłębszym skrawku ziemi, i zasypmy, - ale - inni kręcąc głowami mówili - "Człowiek ma w sobie ciekawość, i lubi badać pewnie ją tam znajdzie"
"A może ukryjmy ją na dnie oceanu, a bramę stwórzmy z groźnych ryb, i wirów. - a inni znów swoje - Człowiek jest ciekawością samą w sobie, i tam popłynie i nic go nie zatrzyma i ją znajdzie"
Tysiące pomysłów przez ich mądre głowy przewijały się, szukali w nich najbezpieczniejszego z miejsc, rozważali, i gdy nadzieja zaczęła ich opuszczać, jeden z nich uśmiechnął się, spojrzał, jak tylko można najprościej, sercem, ujrzał tą moc, i rzekł ... "Ukryjmy ją w nas samych, tam przecież nie poszuka, jedynie dzięki drugiemu człowiekowi, dzięki Przyjaźni, miłości odkryjemy że to co najwspanialsze jest w nas samych, ale wtedy nie zniszczymy jej, gdyż ... "
Słowa są piękne gdy słuchasz je sercem. Śpij moje Słońce.
Read More …

Popularne posty

...

Przekonanie absurdalne to wszystko co jest w nas, obcego, fałszywego. Każde nasze działanie, które ma inne założenie niż zakładamy, sprzeczne, kłamliwe. Za które oczekujemy czegoś w formie zdobycia szczytu, czasem nieosiągalnego a czasem po prostu jedyne czego chcemy to zadowolenia własnego Ja, sprzecznego z każdym wcześniejszym dotykiem świadomości.

Po osiągnięciu celu, po prostu znajdujemy inny. Logiczne wręcz działanie, chociaż nie każdy jest tak inteligentnie zdolny by odebrać to właściwie, by ... Zaczynaj dzień z premedytacją. Absurd. Nie!. Jesteśmy co dzień poddawani podobnym i wręcz czasem bardziej niezrozumiałymi dla nas sytuacjami. czemu coś co nas dobija ma być naszym końcem. Proszę nie zrozumieć dosłownie. Choć każdy zna te przysłowie, że powinniśmy tym co nas dobija się wzmacniać, ja sam uważam że to bzdura. Nie powinno nas wzmacniać, nie powinno powodować że stajemy się pomału tymi którzy ranią, bawią się. Jedynie co powinniśmy zapamiętać, że zawsze ale to zawsze wyciągnijmy wnioski, dlaczego do tego doszło, jaki był czynnik właściwy tego "zjawiska". A potem starajmy się być sobą, takimi jakimi byliśmy przed, nie załamujmy się bo dajemy komuś satysfakcję z bólu w nas.
Chociaż zawsze jest małe ale... spójrzmy również na siebie, może mamy małą skazę, delikatność, ukryjmy ją trochę, postarajmy się przeciwstawiać, patrzeć bardziej realnie, bez romantyzmu, ze wzrokiem pełnym wiary, a nie takim lekko ciapowatym. Powinniśmy właśnie każdy dzień zaczynać z premedytacją, z poczuciem własnej siły. Im bardziej będziemy sobą pełnym nieznanego, pełnym nieorganicznych możliwości, i tej mgiełki która nie jest "nieszczęściem" lecz naszą siłą - tym każdy dzień będzie malutkim spełnieniem, i poczujesz wtedy że każda chwila jest warta tej utraty oddechu.
Zawsze możemy się zmienić, zrobić coś żeby już więcej się nigdy tak nie czuć, jak skoczek bez spadochronu, raz za razem, zróbmy tak by nie zachować się jak tchórz, przynajmniej dla siebie, bądźmy szczerzy, patrząc w lustro, ujrzyjmy tą jedyną łzę, która daje nam radość nie smutek. Jedyną prawdą jaką w sobie masz, daj ją inny.

...

Kopiowanie tekstów użytkownika portalu bez jego zgody, jest stanowczo zabronione. (Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych, Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 z dnia 4 lutego 1994 r.).

Featured Video

on